Jesienne, kwiatowe metamorfozy na tarasie – Drzwi Tarasowe | Przewaga systemu

Jesienne, kwiatowe metamorfozy na tarasie

Halloween decorations with pumpkin and other decor objects

Kwiaty na naszych tarasach, cieszące oczy latem, we wrześniu nie prezentują się już tak dobrze, jak na początku sezonu. Gdy ich uroda blednie, czas na zmiany. Aby jesienią tarasy też kipiały kolorami, tworząc przytulną i wypełnioną dobrą energią przestrzeń do wypoczynku, warto pomyśleć o nowych aranżacjach z udziałem wielobarwnych wrzosów, astrów, chryzantem albo iglaków, pamiętając, aby dobrać ich kolorystykę tak, żeby pasowała do wystroju salonu. Wówczas również w jesienne dni, dzięki dużym przeszkleniom drzwi tarasowych, jesienne kwiatowe kobierce „przenikają do wnętrza domu”, tworząc z nim spójną, pięknie się prezentującą całość.

Wrzos – symbol nadchodzącej jesieni

Wraz z końcem lata i spadkiem temperatur kończy się okres wegetatywny dla wielu roślin, które gościły na naszych tarasach od wiosny. Najlepiej prezentują się jeszcze łatwe w uprawie pelargonie. Ale nawet im daleko już do wakacyjnej świetności. Dlatego, aranżując taras na jesień, warto pomyśleć też o nowych roślinach. W tym okresie niezwykle popularne są np. pełne uroku wrzosy pospolite, sprzedawane zazwyczaj w niewielkich doniczkach. Po zakupie warto przesadzić je jednak do większego pojemnika, by w ten sposób stworzyć prawdziwy wrzosowy kobierzec. Do wyboru mamy wrzosy białe, różowe, czerwone albo o różnym nasyceniu fioletu.

Wrzosy kwitną do końca października, a to oznacza, że będzie się można cieszyć ich widokiem do pierwszych przymrozków, ale pod warunkiem, że należycie o nie zadbamy. Bo wrzosy są wymagające, potrzebują gleby o kwaśnym odczynie. Najlepiej, gdy wybierzemy ziemię przeznaczoną do roślin wrzosowatych, ewentualnie do iglaków. Rośliny te będą się korzystnie prezentowały w dużych, prostych donicach, ale też w wiklinowych koszach, ceramicznych misach, a nawet w metalowych konewkach albo wiaderkach

Wrzosy lubią słońce albo półcień. Służą im miejsca osłonięte przed wiatrem. Nie mogą być przesuszone, więc trzeba je systematycznie nawadniać, biorąc pod uwagę, że nie przepadają też za zbyt mokrą glebą. Przy pierwszych przymrozkach wrzosy najlepiej schować w miejscu, w którym jest chłodno. Powinny jednak mieć dostęp do światła dziennego (1) .

Chryzantemy – nie tylko na 1 listopada

Nazwę dla chryzantem wymyślił w XVIII wieku słynny szwedzki botanik Karol Linneusz, łącząc dwa greckie słowa „chrysos”, co oznacza złoty oraz „anthemon” czyli kwiat, gdyż dzikie odmiany tego kwiatu mają z reguły kolor żółty (2). To dlatego w Polsce nazywa się chryzantemy też złocieniami.

Te kwiaty z rodziny astrowatych, wywodzące się z Chin, do Europy trafiły około 1860 roku. W kraju nad Wisłą często kojarzone są ze smutkiem oraz zadumą związaną ze Świętem Zmarłych. Ale już w kulturze azjatyckiej oznaczają szczęście i długie życie. Tak dzieje się, np. w Japonii, gdzie symbolizują władzę cesarską, ale też radość i zdrowie. Są zresztą drugim, po kwiecie wiśni, nieoficjalnym symbolem tego kraju. O pozycji tego kwiatu w świadomości Japończyków najlepiej świadczy to, że złocista chryzantema o szesnastu płatkach znajduje się w herbie cesarzy Japonii, a także na współczesnych, japońskich paszportach. W okresie II wojny światowej zdobiła natomiast… każdy japoński karabin (3).

Pomarańczowe, żółte, białe, fioletowe, różowe, bordowe, kremowe, liliowe, albo écru, a nawet dwubarwne – takie bywają te niezwykłe, pełne jesiennego uroku rośliny, które w Polsce coraz śmielej torują sobie drogę do naszych tarasów. W odróżnieniu od wrzosów nie potrzebują kwaśnej ziemi, lecz zasadową. Ale tak samo jak wrzosy powinny być systematycznie, jednak nie nazbyt obficie podlewane. Lubią słońce.

Na tarasie kolorowe kompozycje z chryzantemami w roli głównej doskonale będą się prezentowały w dużych donicach. Szczególnie, gdy wybierzemy odmiany o kwiatach drobnych lub średniej wielkości, które tworzą efektowne, regularne kule albo półkule. Całości kompozycji dopełnić mogą – ułożone obok donic z chryzantemami – kasztany, dynie, żołędzie, czy jarzębiny.

A może astry?

Na tarasie sprawdzą się także astry, kwitnące od końca sierpnia do przymrozków. Ich nazwa pochodzi od greckiego słowa „gwiazda”, a to za sprawą „gwieździstych” kwiatów. Astry występują w przeróżnych kolorach. Są: różowe, niebieskie, białe, żółte i czerwone. Dzięki temu można z nich stworzyć jedyny w swoim rodzaju wielokolorowy, kwietny dywan, który przy otwartych w słoneczny dzień oknach tarasowych stanie się jednocześnie naturalną ozdobą salonu.

Kwiaty te dobrze radzą sobie w glebie o obojętnym odczynie. Lubią miejsca nasłonecznione, ewentualnie lekko zacienione, ale w takich warunkach rosną jednak trochę wolniej. Aby cieszyły oczy do pierwszych przymrozków, nie wolno zapominać o ich systematycznym podlewaniu (4). Nie należy ich jednak przesadnie nawadniać. Warto regularnie usuwać przekwitłe kwiatostany, dzięki temu kolejne będą okazalsze (5).

W tarasowych dekoracjach najlepiej sprawdzą się niskie odmiany astrów, m.in. astry karłowe, które osiągają wysokość do 35 cm i obficie kwitną, jak np. aster chiński. Do tarasowych aranżacji kwiatowych idealnie nadaje się też aster krzaczasty, osiągający wysokość od 20 do 50 cm. Jest mało wymagającą byliną, dobrze znoszącą okresowy niedobór wody (6). Astry krzaczaste występują w odmianach o kwiatach w kolorze: białym, różowym, fioletowym, niebieskim albo czerwonym. Można je łączyć w jednorodne, wielobarwne kompozycje lub z innymi jesiennymi kwiatami, np. astry fioletowe zestawić z wrzosami w kolorze białym lub fioletowym. Uroczo będą się prezentowały w drewnianych skrzynkach lub innych pojemnikach z naturalnych materiałów. Gdy zaczną się przymrozki, trzeba pamiętać, aby osłonić korzenie astrów krzaczastych przed chłodem, a wtedy mogą nawet przetrwać zimę na tarasie.

A bounty of Autumn’s harvest

Iglaki na jesienny taras

Do jesiennych aranżacji tarasowych użyć można także iglaków. Na taras najlepiej nadają się miniaturowe, wolno rosnące odmiany. Można z nich będzie wyczarować – w połączeniu z jesiennymi kwiatami – przepiękne kompozycje.

Rośliny iglaste cieszą się sporą popularnością, bo są mało wymagające i zimozielone, co oznacza, że mogą ozdabiać tarasy przez cały rok. Do uprawy w pojemnikach i donicach można wybrać karłowate odmiany świerku, sosny, cisa czy jałowca. Do najpopularniejszych tarasowych iglaków należą m.in.: świerk kłujący, charakteryzujący się gęstymi pędami o krótkich igłach w kolorze srebrzystoniebieskim albo jałowiec łuskowaty o lekko kulistym wyglądzie, z gęstymi pędami i krótkimi igłami ułożonymi w nieregularny sposób. Do kompozycji tarasowych z kwiatami ozdobnymi można wybrać także tuje, np. żywotnik zachodni Golden Globe. Krzew ten doskonale się prezentuje także w pojedynkę. Jest kulisty i ma gęste łuski o barwie żółto-złotej i zielonej. Niestraszne mu niskie temperatury, gdyż jest mrozoodporny (7) .

Kto ma duży taras, może umieścić w jednym rzędzie kilka donic iglaków lub drewnianych pojemników, np. z tujami, tworząc z nich efektowny, naturalny płot. Na mniejszych tarasach sprawdzą się wolno stojące doniczki z iglakami, umieszczone nieopodal wrzosów, astrów czy chryzantem.


Ważnym aspektem przy wyborze roślin iglastych jest nasłonecznienie miejsca, w którym planujemy je ustawić. Na tarasach, gdzie słońca jest sporo, dobrze będą sobie radziły jałowce, sosny, tuje i modrzewie. Tam, gdzie dominuje cień, można posadzić, np. cisy i choiny kanadyjskie, które nie są trudne w uprawie. Co ciekawe – odmiany żółte i jasnozielone iglaków potrzebują więcej światła niż ciemnozielone.

Wystrój tarasu po lecie wcale nie musi być szary, bury i smutny. Wykorzystując rośliny, które właśnie o tej porze zachwycają kolorami, możemy również jesienią stworzyć roślinne kompozycje, które będą niezmiennie kojarzyć się z piękną, polską, złotą jesienią.